Z Tajlandii do Laosu slowboatem

Opcji przekroczenia granicy jest wiele, samoloty, busy, sleeper busy oraz speed i slowboat. Dwu dniowy resj Mekongiem (slowboat) jest atrakcją samą w sobie, zaczyna się na granicy Tajsko-Laotańskiej i kończy w Luang Pra Bang z przystankiem w Pakbeng.

Jak zorganizować wycieczkę slowboatem?

Widziałam wiele stron opisujących jak zorganizować ten rejs na własną rękę jednak z racji na ograniczony czas i zmiany w rozkładzie jazdy busów z Chiang Rai na granice po stronie Tajskiej (Chaing Khong) w tym momencie pierwszy bus odjeżdża o godzinie 7:30 (wcześniej 6:30) więc istniała szansa, że nie zdążyłabym na slowboat o 9, zdecydowałam się na zakup przejazdu w hostelu.

W moim hostelu istniały dwie opcje przekroczenia granicy:

Jeśli wolelibyście zrobić to sami – cena jest wtedy prawie dwukrotnie niższa, znajdziecie bez problemu wiele artykułów na innych blogach opisujących krok po kroku jak to zrobić. Na ten moment moim zdaniem najlepszym wyjściem jest pojechanie na Tajską granicę dzień wcześniej ze względu na godziny kursowania busów, a następnie kierowania się znalezionymi wskazówkami.
Poniżej aktualny (kwiecien 2023) rozkład jazdy Chiang Rai – Chaing Khong

Przekraczanie granicy – co warto wiedzieć?

Nie potrzebujesz zdjęć! Dałam się naciąć i zrobiłam komplet zdjęć do wizy za 150thb (ok 19zł) dodatkowo dostałam ich az 7 – dla wizy do Laosu, Kambodzy i Wietnamu, gdzie w żadnym z tych państw nie są one wymagane. Jeśli na granicy przy składaniu formularzy nie masz zdjęcia musisz dopłacić 10thb i zdjęcie zostanie zeskanowane z paszportu.

Jak to wygląda?
W moim przypadku zostałam odebrana z hostelu i zawieziona do Chiang Khong, tam pożegnaliśmy się z kierowcą i dostaliśmy naklejki, aby zostać znalezionymi przez kolejnego przewodnika na kolejnej granicy. Przeszliśmy pieszo przez Tajską granicę, aby dostać pieczątke w paszporcie, potwierdzającą opuszczenie Tajlandii (wizowy obowiązek). Następnie bus zawiózł nas na Laotańską granicę (Huay Xai), gdzie złożyłam wczesniej wypełnione wnioski o wizę, paszport oraz zdjęcia i opłate 40thb. Po okolo 10-15min dostałam paszport z powrotem z kodem qr (potwierdzenie przyznania wizy oraz obowiązku zapłaty) i wklejoną wizą. Po uiszczeniu 40$ opłaty – było to dokonywane przez naszego przewodnika, zostaliśmy przepuszczeni przez granicę i wsadzeni do tuk tuka, który zabrał nas do portu, gdzie w ramach wycieczki dostaliśmy kanapki oraz mieliśmy możliwość zakupienia kart sim i wymiany pieniędzy.

Karty sim i wymiana pieniędzy

W miejscu, z którego ruszają slowboaty można wymienić pieniądze, po groszym ale nie tragicznym kursie, polecam wymienić tyle ile będzie Wam potrzebne na noc w Pakbeng, na łódce i ewentualnie w pierwszy dzień w Luang Pra Bang. Można też kupić karty sim, które są jednak dużo droższe niż jeśli kupowałoby sie je już w Luang Pra Bang. Akceptowalne są tam również tajskie baty więc można wydać to co nam zostało np na kawę i lub jedzenie.
Poniżej ceny za karty sim z internetem:

Pierwszy dzień na łódce

Slow boat rusza około godziny 9:30 i płynie bez przystanków przez ok 7h i zatrzymuje się w Pakbeng gdzie zostaje się na noc, ale o tym później. Łódka pierwszego dnia miała w większości siedzenia ze stolikami po środku, kilka rzędów siedzeń jak z autokaru oraz miejsca na rufie i kilka krzeseł w okolicy silnika do tego dwie toalety i jeden bar, w którym można było kupić napoje, piwo i zupy instant. Jeśli chodzi o miejsca trzeba być gotowym na tłum ludzi, łódka jest dosłownie pełna po brzegi, większe bagaże chowane są pod pokład i absolutnie nikt nie patrzy na miejsca wypisane na biletach, tam gdzie uda Ci się siąść tam znajduje się Twoje miejsce.
Osobiście robiłam ten spływ w marcu, a więc w porze wypalania pól, dlatego jakość powietrza i widoczność była nieco gorsza niż w zimowych miesiącach, jednak mimo wszystko widoki były wspaniałe. Łódka płynie na prawdę wolno więc jest dużo czasu na relaks, czytanie książki i poznawanie innych pasażerów.

Noc w Pakbeng

Nocleg w Pakbeng można zarezerwować wcześniej lub znaleźć go bezpośrednio na miejscu. Miasto to, a zwłaszcza przybrzeżna jego części nastawiona jest stricte na turystów przypływających na jedną noc slowboatem. Plusem wcześniejszej rezerwacji jest oczywiście cena i świadomość tego co wybieramy. Dodatkowo, nie jest to wyszczególnione na bookingu, ale w większości przypadków w cenie rezerwacji wliczony jest również transport z i do portu. W naszym guesthousie mieliśmy również możliwość zamówienia jedzenia na następny dzień oraz śniadania na miejscu przed wypłynięciem.

 

Drugi dzień na łódce

Drugi dzień jest nieco krótszy od pierwszego ale wyglada bardzo podobnie. Płynie się innym

Droga do centrum Luang Pra Bang

 

Ogólne wrażenia

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *